Gród Posadów to…
kawał historii
miejsce rodzinne…
Tam wysoko, na powale Grodu, wśród zapachu dzikich roślin smagani wiatrem… tam zawsze czuje się jego powiew… zostawiamy ciężar naszej codzienności… schodzimy… wracamy jacyś lżejsi… jak twierdzą niektórzy „pozbawieni niewidzialnego balastu”…
Posadów jest stary jak Polska… Za Posadów trzeba Panu Bogu dziękować…
Tak o miejscu mówi jego twórca i gospodarz, wielki miłośnik historii
ks. Andrzej Łuszcz
Co było impulsem stworzenia „Grodu Posadów”???
Chyba w wieku 12 lat, właśnie w ferie zimowe, wybrałem się w kierunku góry, na którą wszyscy z Posadowa mówili „Okopek”. Tak bardzo się tym miejscem zachwyciłem, że nie pamiętam ile godzin tam spędziłem, zapominając o całym świecie. Siedziałem tam i marzyłem o latach świetności Grodziska.
Wyczytałem gdzieś, że kiedy organizowało się Państwo Polskie tu w Posadowie już prawdopodobnie żyła drużyna rycerzy, która zaadoptowała wzgórze dla swoich potrzeb.
Wtedy, będąc nastolatkiem zrozumiałem, że gdy dorosnę, spróbuję ze wszystkich sił w tym miejscu stworzyć coś, co będzie przypominać każdemu, kto tu zawita, wyjątkowość tego miejsca… piękno drzemiącej tu żywej historii.
Dziękuję Opatrzności, że pozwoliła mi upiększyć to miejsce na mojej ukochanej, rodzinnej ziemi…
Dziękuję Rodzicom za zrozumienie i pomoc przy pracach…
Jestem też wdzięczny wielu osobom, które zainspirowane moim pomysłem, bezinteresownie pomagały mi w dziele tworzenia tego miejsca pod Grodem.
Marzeniem moim i miłośników Grodu jest, aby kiedyś na szczycie góry powstała rekonstrukcja widokowa w stylu tamtej, średniowiecznej epoki.
ks. Andrzej